Tak jak pisałam w poprzednim poście, w sobotę odbyło się przyjęcie urodzinowe Karolci. Wszyscy dotarli (z mniejszym bądź większym poślizgiem) i chyba dobrze się bawili. Zresztą zobaczcie sami.
Pierwszy gość, a raczej gościówa ;).
Urodzinowy tort lodowy.
Goście.
Atrakcja popołudnia - malowanie twarzy ...
... i robienie balonów.
Nasza mała Pani doktor :).
Czas nam wszystkim bardzo szybko minął i już trzeba było się żegnać.
W niedzielę odpoczywaliśmy po intensywnej sobocie, a poniedziałek przywitał nas biała pierzynka ... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz