09 lutego 2015

Sześć kanadyjskich osobliwości zimowych

Już chyba pisałam, że zima do nas przyszła? Z lekkim opóźnieniem, ale za to z jaką mocą! Pada i pada od kilku dni. Podobno nie zamierza przestać gdzieś do kwietnia!


Natchniona tą zimową aurą postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma bardzo osobliwymi kanadyjskimi zjawiskami zimowymi. Wszystkie z naszego podwórka :).

1. Przy tak obfitych opadach śniegu pługi mają pełne 'ręce' roboty. Odśnieżanie jest tutaj bardzo efektywne i zarazem efektowne. Dlaczego? Zobaczcie sami!


2. Kiedy śnieg na poboczach zaczyna piętrzyć się na ponad metr i nie ma już gdzie go upchnąć ... 



... podjeżdża taka mała maszynka z łychą na przedzie i zaczyna najpierw przewozić go w jedno miejsce, a później ładować na przyczepę wielkiej ciężarówki!



Bardzo mnie ten widok rozbawił. Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałam. Zaczęłam się zastanawiać, co się dzieje dalej z zebranym śniegiem. Dowiedziałam się, że Toronto jest dobrze przygotowane. Miasto utrzymuje i udostępnia pięć obiektów specjalnie przystosowanych do składowania śniegu i trzy do jego roztapiania! Podejrzewam, że ten z naszego osiedla wylądował na jednym z tych wysypisk śniegu.

3. W Kanadzie, w odróżnieniu od Irlandii, nigdy nie brakuje soli. Sypią jej tak dużo, że jest wszędzie i niszczy wszystko, od butów i wycieraczek w domach, po karoserię samochodów.

4. Po przeczytaniu powyższych punktów można by pomyśleć, że Kanadyjczycy poradzą sobie ze śniegiem zawsze i wszędzie? Otóż zaskoczę Was. Jest przy wyjściu z naszego osiedla niewielka górka, której nie wiedzieć z jakiego powodu, ludzie zajmujący się odśnieżaniem nie mogą przeskoczyć. Panowie sprzątający ścieżkę od strony osiedla docierają tylko dotąd:


A panowie zajmujący się utrzymaniem ścieżki z drugiej strony zatrzymują się w tym momencie:


Po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że powodem może być brak porozumienia między firmą zarządzającą, a władzami dróg lokalnych, w kwestii podziału obowiązków dotyczących zajmowania się ścieżką. Ach ci Kanadyjczycy, zrobią wszystko, żebyśmy mogli poczuć się jak w domu ;)?

5. Zasypane chodniki nie są jednak przeszkodą dla niejednej matki, która pcha cztero- lub pięcioletnie dziecko w wózku do szkoły! Czy te kobiety zapomniały, że ich pociechy mają nogi?! A może są po prostu fantastycznymi matkami, które zrobią dla swoich dzieci wszystko, a tylko biednej Karolci taka wyrodna matka się trafiła? No i nie myślcie, że dzieciaczki musiałyby pokonywać zbyt duże dystanse. Zapewniam Was, że Ci którzy nie mieszkają na przeciwko szkoły dowożą swoje dzieci autami (jak moja sąsiadka, której córka jest już pewnie w trzeciej klasie podstawówki!).



6. Na koniec zostawiłam najlepsze. Kilka dni temu dostałam awizo z poczty. Trochę się wkurzyłam, bo byłam w domu, a nikt do drzwi nie dzwonił. Kiedy jednak zobaczyłam jakie było uzasadnienie niedostarczenia listu, to mi cała złość przeszła. Jakiś dowcipniś napisał, że nie było dostępu do wejścia ze względu na śnieg! Pytanie tylko jak mu (lub jej) udało się wrzucić awizo do skrzynki, która wisi tuż przy drzwiach wejściowych ... ?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz