13 grudnia 2014

Jarmark bożonarodzeniowy


Siedząc przy kolacji, zwykle rozmawiamy o tym, co się wydarzyło w ciągu dnia, albo jakie mamy plany na dzień następny. Dzisiaj, w pewnym momencie, mówię do córci:
- Mieliśmy dzisiaj bardzo fajny dzień, no nie?
Karolcia szybko przytakuje, ale po chwili pyta:
- A dlaczego był fajny?
- No zastanów się, dlaczego tak szybko się zgodziłaś, kiedy Cię o to zapytałam?
Po chwili namysłu odpowiada:
- Aha, bo przecież dzisiaj tata był w domu i mogłam się z nim pobawić przed kolacją.
Patrzę na nią wymownie i widzę jak jej mała główka próbuje zgadnąć, o co może tej mamie chodzić. Upływa kolejna chwila i córcia z błyskiem w oku przypomina sobie, co jeszcze dzisiaj ciekawego zrobiliśmy:
- No i jeszcze pojechaliśmy do miasta, na jarmark!
- Dokładnie. A powiedz mi proszę, co Ci się na tym jarmarku najbardziej podobało Karolciu. 
- Karuzela! - bez zastanowienia odpowiada.
- Jeszcze coś?
- Taaaak! Gorąca czekolada i piernikowy chłopiec.

Poniżej wkleiłam Wam kilka zdjęć tego, co mi się najbardziej podobało :).











A na koniec polski akcent, zespół taneczny Radość Joy





2 komentarze:

  1. Radość Joy, bardzo wyszukana nazwa zespołu :) A jak oglądało się polskie tańce w centrum Toronto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o nazwę, to rzeczywiście nie wysilili się, ale za to tańce były bardzo efektowne :). Widzieliśmy jeszcze kilka innych występów tego dnia i muszę z radością stwierdzić, że nasi byli najlepsi i zgromadzili największą widownię :)!

      Usuń