17 grudnia 2014

Stare-młode miasto


Za oknem deszcz i słota więc szybko otwieram folder ze zdjęciami z wakacji i przenoszę się na Karaiby. Kuba to piękny kraj. Plaże są oszałamiająco piaszczyste, a woda lazurowo-niebieska. To jednak nie wszystko. Jadąc do Hawany zatrzymaliśmy się w punkcie widokowym, z którego mogliśmy podziwiać zapierające dech w piersiach krajobrazy.

Most Bacunayagua nad rzeką Yumuri, ma 110 m wysokości.

Widok z mostu.

Tak miałam zamiar zacząć ten wpis kilka miesięcy temu. Byłaby to zresztą szczera prawda. O Hawanie, napisałabym pewnie wtedy kilka słów wychwalających jej uroki. Opisałabym historyczną część miasta zwaną La Habana Vieja (Stara Hawana), która od roku 1982. jest na liście zabytków UNESCO, i w której dominuje andaluzyjska architektura. Wspomniałabym o dzielnicy Centro Habana (Hawana Centralna), gdzie Capitolio góruje nad miejskimi zabudowaniami i parkami. Możliwe, że nadmieniłabym nieco o nowszej części kubańskiej stolicy - Vedado, gdzie najistotniejszym obiektem jest José Martí Memorial, i która w dziewiętnastym i dwudziestym wieku stała się dzielnicą zamieszkałą przez najzamożniejszych ludzi tego miasta. To wszystko, również nie mijałoby się z rzeczywistością.

Widok na fortecę obronną Castillo del Morro z promenady widokowej Malecón.

Panie w tradycyjnych kubańskich strojach wdzięczące się do mojego męża.
Gdybyście zobaczyli ich twarze z bliska, nie zdziwiłoby Was, że wcale nie oponowałam,
sama zrobiłam zdjęcie i nawet dałam po dolarku ;).

Catedral de San Cristóbal (Katedra Świętego Krzysztofa) - piękna barokowa fasada z osiemnastego wieku.

Plac, który zestarzał się na przestrzeni trzech wieków.
W dziewiętnastym wieku władze kubańskie zmieniły jego nazwę z Plaza Nueva (Nowy Plac),
na Plaza Vieja (Stary Plac) 

Dziedziniec Pałacu Kapitanów Generalnych (Palacio de los Capitanes Generales),
w którym obecnie mieści się Muzeum Miasta (Museo de la Ciudad)

Na Plaza de Armas co dzień odbywa się jarmark książki używanej. Poznajecie tę szkolną lekturę?
Ernest Hemingway zakochał się w Kubie i spędził tu 20 lat swojego życia, pisząc i popijając w lokalnych pubach.
To on, podobno, pomógł w stworzeniu popularnego na Karaibach drinka - daiquiri.

Kubański 'autobus' - klimatyzacja zapewniona ;).
Widzieliśmy kilka razy, jak taki środek transportu zatrzymywał się na trasie do Hawany
i zabierał czekających przy drodze pasażerów

Widok takich 'rakiet', to na Kubie nic nadzwyczajnego, zwłaszcza poza stolicą.
W Hawanie, jak już uda się wypatrzyć jakieś nowoczesne auta, to są to auta niemieckie,
absolutnie nie amerykańskie.

Lokalne, kubańskie piwo.

Pomnik bohatera narodowego José Martí Memorial na Placu Rewolucji (Plaza de la Revolución).

Capitolio w strugach deszczu.
Budynek ten był zbudowany na podobiznę waszyngtońskiego Kapitolu, od którego jest nawet wyższy.
Obecnie mieści się tu Ministerstwo Nauki, Technologii i Środowiska.

Kiedy dzisiaj, jakieś pół roku później, wspominam naszą wyprawę do Hawany, to pamiętam głównie to, że było strasznie gorąco. Inne, dosyć wyraźne wspomnienia, to szklanka soku z trzciny cukrowej, Sala Flag w Zamku Kapitanów Generalnych (jedyna z klimatyzacja!), panie w tymże zamku, które były bardzo chętne do pomocy (nie bezinteresownej oczywiście ;)) i płachty deszczu w drodze powrotnej do Varadero, które nasz szalony kierowca zupełnie ignorował i pruł przed siebie nie zważając na nic.

Świeży sok z trzciny cukrowej, wyciskany na miejscu - pychotka!

Flagi w Pałacu Generałów. Polska też się tam znalazła i to na poczytnym miejscu :).

Nasz szalony kierowca.

Tak wyglądała Hawana w drodze powrotnej. Poza miastem było jeszcze gorzej.

Co jeszcze pamiętam? Kubańską muzykę, którą przypominam sobie od czasu do czasu słuchając płyty zespołu Grupo Krystal pt. Las Muchachas de la salsa. Mąż, z kolei, nie pozwala mi zapomnieć smaku kubańskiego rumu, racząc mnie drineczkami :).

A tutaj wybuchowa mieszanka, kubańska muzyka i rum w jednym -  Pasion Vega i Raúl Paz z ich Bolero con ron.


2 komentarze:

  1. Na jednym zdjęciu wypatrzyłam nawet Małego Fiata :) Chyba trzeba skoczyć na jakieś wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, ja bym 'Malucha' nazwała 'Garbusem' kubańskich dróg ;). Jeśli na wakacje na Kubę, to się spieszcie, bo jak pogodzą się z Ameryką to ceny mogą pójść znacznie w górę!

      Usuń