14 stycznia 2014

Idealne miejsce

A więc przeprowadzamy się! Jest podekscytowanie, są plany, wyobrażenia, niecierpliwe oczekiwanie. Tak, to będzie to - idealne miejsce na ziemi. W ten sposób można by podsumować moje emocje po podjęciu decyzji o przeprowadzce do Kanady. Perspektywa zmian, nowych wyzwań i pięknej pogody zupełnie nie dała dojść do głosu niepokojom, które gdzieś tam próbowały się przebić przez wszechogarniającą euforię.

W końcu nadszedł ten piękny dzień - 1. czerwca 2013. Lądujemy na Pearson International Airport w Toronto (a raczej Mississauga). Przeprawa przez Urząd Imigracyjny i odprawę celną przebiega zadziwiająco szybko. Urzędnicy są bardzo kulturalni i uprzejmi - zapowiada się miło. Karolcia, mimo późnej pory, spisuje się na medal. Życie jest piękne!
Wszystko załatwione więc czym prędzej idziemy odebrać bagaże i złapać taksówkę, która zabierze nas do tymczasowego mieszkania. Już jesteśmy na John Street, w centrum Toronto! Płacimy za taksówkę sporo więcej niż się spodziewaliśmy, ale tłumaczymy sobie, że to pewnie przez jakieś dodatkowe opłaty lotniskowe. Meldujemy się na recepcji i po chwili jedziemy na 18. piętro wieżowca, do mieszkania, które będzie naszym domem przez miesiąc. Okazuje się, że jest całkiem przestronne i przyjemnie urządzone. A teraz pora na szybkie zakupy, żeby coś zjeść przed pójściem spać. Maciej leci do pobliskiego mini-marketu. Nie mogę uwierzyć w kwotę widniejącą na rachunku. 180 dolarów za coś do zjedzenia na kolację i śniadanie następnego dnia?! Miało być drożej, ale żeby aż tak? No nic, trzeba się posilić i iść spać - jutro wstanie nowy dzień.

Kolejne dni, tygodnie, miesiące były wielką huśtawką emocjonalną. Od zachwytu piękną pogodą i urokami Toronto i okolic, po chęć kupienia biletu powrotnego do Dublina! O tak, bywały momenty, kiedy chciałam do domu - do sieci komórkowych, gdzie nie trzeba płacić za rozmowy przychodzące; do banku, w którym nie trzeba płacić za każdą transakcję kartą bankomatową; do kraju, w którym nie będę musiała po raz kolejny zdawać egzaminów na prawo jazdy i gdzie roczne ubezpieczenie samochodu nie wyniesie tyle ile kupno dobrego auta. Okazuje się jednak, że do tych wszystkich niedogodności można się w miarę szybko przyzwyczaić, zaakceptować je, albo spróbować obejść.
Rozterki, które teraz przeżywam są o wiele bardziej dotkliwe. Trudno jest bowiem pogodzić się z rozstaniem z ludźmi, których się znało, lubiło i ceniło. Oczywiście, że utrzymujemy kontakt. Mamy maila, facebook'a, Skype'a... . Nic jednak nie równa się spotkaniom, wspólnemu piciu kawy czy herbaty, rozmowom na ciekawe tematy. Trudno jest, tak na odległość, okazywać życzliwość i ją odczuwać, a tego chyba mi teraz najbardziej brakuje.
Przytłaczająca stała się też świadomość wielkiej odległości od rodziny. Niby zdawałam sobie sprawę z tego, że będzie nas dzieliło wiele tysięcy kilometrów, ale nie podejrzewałam, że tak ciężko będzie mi się z tym pogodzić. Świadomość, że wyjazd do Polski, w obecnej sytuacji, będzie wiązał się z dużym przedsięwzięciem logistycznym, a także znacznym obciążeniem finansowym, gasi trochę radość z bycia w tym pięknym kraju.

Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać, że Kanada to piękny kraj... .

2 komentarze:

  1. Justyna, przede wszystkim dziekuje Ci za tego bloga. Na to wlasnie czekalam - na takie zwykle ale piekne opisy, w ktorych pobrzmiewa Twoj glos. Nie wiem czy powinnam to pisac, moze tylko powieksze Twoja tesknote, ale ciagle bardzo mi brakuje naszych spotkan, rozmow, wspolnie spedzanego czasu. Nie przestawaj pisac, chocby o drobiazgach - dzieki temu mam wrazenie, ze znow pijemy razem kawe i wymieniamy swoje mysli :)
    Zime macie wspaniala... Ciesze sie ze Kanadyjska pogoda Was nie rozczarowala. Do reszty przywykniecie z czasem (przeciez tak bylo z Irlandia!), na pewno tez znajdziecie sporo rzeczy ktore pokochacie.
    Pozdrawiam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci za przemile slowa Monika! Ja rowniez bardzo tesknie za wspolnie spedzanym czasem. Nie trace jednak nadziei, ze jeszcze bedziemy spotykac sie w przyszlosci :).
      Pogoda jest naprawde piekna, a do reszty tak jak piszesz mozna sie predzej czy pozniej przyzwyczaic :).
      Sciskam Cie mocno.

      Usuń